Prawdziwych Sarmatów już nie ma. Co się nam ostało? Ognie i miecze, potopy, Wołodyjowskie pany… Wilcze gniazda, diabły łańcuckie, samozwańce…. Charakterniki, szubieniczniki i licho wie, co jeszcze… No i fajnie, ale czy fikcyjni Sarmaci muszą być wszyscy na jedno kopyto?…