“Za drzwiami stał obcy człowiek, wyglądający dość gburowato. – Są tu kury? – spytał niegrzecznym tonem. Szaleństwo zakotłowało się we mnie. Co za bydlę jakieś, budzi mnie o wpół do szóstej rano, żeby pytać o kury!!! – Nie warknęłam, usiłując zamknąć drzwi. Facet je…