“Profesor Jerzy Dobraniecki powolnym ruchem odłożył słuchawkę telefonu i nie patrząc na żonę powiedział pozornie obojętnym tonem: — W sobotę mamy ogólne zebranie Związku Lekarzy. Pani Nina nie spuszczając zeń oczu zapytała: — I czegóż jeszcze chciał…