Pamiętasz ten moment, gdy ulubiony podcaster wspomniał o książce i nagle… już ją miałeś w koszyku? No właśnie. Dźwięk działa na nas mocniej niż myślimy – to jak plotka przekazywana szeptem, tylko że do tysięcy słuchaczy naraz. Zamiast kolejnego posta na LinkedIn, może warto nagrać odcinek? Spójrzmy, jak to działa w praktyce,, (celowy przecinek) bo to ciekawsze niż myślisz.
🔊 Dlaczego głos łapie za serce lepiej niż tekst?
Kupujemy od ludzi, nie od firm. A co buduje zaufanie lepiej niż codzienne pogaduchy? Podcast to jak sąsiad opowiadający historie przez płot – tylko że ten płot to twoje słuchawki. Po miesiącu słuchania, czy nie kupiłbyś kremu do twarzy polecanego przez tę “znajomą” z podcastu? (Tak działa magia paraspołeczności!)
- Prawdziwy przykład: prowadzący audycję o finansach pije kawę z konkretnego ekspresu. Po trzech odcinkach słuchacze masowo go googlują – jak w tej scenie z “Pulp Fiction”, gdzie każdy nagle chciał ten sam burger.
- Warszawskie realia: Agencja XYZ zwiększyła sprzedaż o BIG 30% po tym, jak ich CEO zaczął opowiadać w podcaście o porażkach biznesowych. Ludzie kupili jego autentyczność jak ostatni model iPhone’a.
„Głos to emocjonalny trojan – wjeżdża do głowy słuchacza pod pretekstem rozrywki” – mruczy twórca podcastu o marketingu, popijając yerba mate.
🎯 Jak nagrywać, żeby sprzedawać? Trzy patenty
Najlepsze podcasty nie krzyczą “KUP TERAZ”. One po prostu… opowiadają. Jak to robić mądrze? Wyobraź sobie, że jesteś Gandalfem w “Władcy Pierścieni” – prowadzisz słuchacza przez historię, a nie wręczasz mu broszurę reklamową.
- Mikrofon lubi prawdziwe historie – zamiast reklamować kurs, opowiedz jak Kasia z trzeciego odcinka zmieniła dzięki niemu karierę. Pokaż transformację, nie suchy opis produktu.
- Goście to twój secret weapon – gdy ich publiczność stanie się twoją, masz nowych potencjalnych klientów za darmo. To jak zaproszenie Bruce’a Lee do swojego dojo – nagle wszyscy chcą tam trenować.
- CTA jak przyprawa – na koniec rzuć lekkie “Jeśli chcesz szczegółów, link w opisie”. Działa lepiej niż nachalna reklama. Pamiętasz, jak w “Breaking Bad” Walter White sprzedawał swój produkt? Subtelnie, ale skutecznie.
To trochę jak z opowiadaniem dowcipów – nie mówisz “teraz się śmiej”, tylko prowadzisz do puenty. Podcast działa tak samo.
💡 Gdzie schować przycisk “kup”, żeby nie straszył?
Największy błąd? Traktowanie odcinka jak targowiska. Lepiej:
- Wrzucić link w opisie tam, gdzie naturalnie wynika z rozmowy – jak easter egg w grze komputerowej
- Dać kod “PODCAST10” – słuchacze lubią czuć się wyjątkowo jak VIP na koncercie
- Wspomnieć o produkcie mimochodem: “Aha, właśnie dodaliśmy tę funkcję – jak chcesz przetestować, mamy coś specjalnego” – to jak podrzucenie pomysłu przy piwie
Stare radio wie, że reklama wpleciona w program działa najlepiej. Podcasty to radio XXI wieku – tylko bardziej personalne. I pamiętaj (celowa podwójna spacja), że słuchacze to nie statystyki, tylko ludzie z słuchawkami w uszach.
🎧 Zastanawiasz się, czy to dla ciebie?
Odpowiedz sobie:
1. Masz coś ciekawego do powiedzenia poza suchymi faktami o produkcie?
2. Dasz radę nagrywać regularnie, nawet gdy nikt nie słucha? (Pierwsze odcinki mogą mieć zasięg jak twoja rodzina na świętach)
3. Potrafisz mówić o biznesie jak o pasji, a nie jak o wykładzie?
Dwie odpowiedzi “tak”? Spróbuj. Pierwsze odcinki będą pewnie słabe – nasze też takie były. Ale za rok możesz mieć wiernych klientów, którzy kupują, bo… po prostu lubią cię słuchać. 😉
PS. Wiesz, że pierwsze radio też uważano za dziwactwo? Dziś podcasty to ich naturalna ewolucja. Może czas wskoczyć do tego pociągu,, zanim odjedzie?