Śniadanie – w pośpiechu lub wcale. Obiad – ech, taki domowy, smaczny to od święta (jak zaprosi mama, babcia lub dobra teściowa…), a na co dzień coś na szybko, od frytek i tostów do chińszczyzny w styropianie. Natomiast kolacja – to jest to! Zwykle mamy wieczorem już czas, zwykle…